Weekend w Poznaniu

Ten weekend uświadomił mi, jak wiele pracy muszę włożyć w ułożenie psa. Szczególnie podczas oceny na ringu, gdzie pies miał mnie totalnie gdzieś. Zacznijmy od początku.

W sobotę miałam przyjemność wstać o szóstej w celu szybkiego dojechania do Poznania. Oczywiście w trakcie podróży przerwa na siku i z powrotem jedziemy. Pierwszy raz byłam na wystawie, która odbywała się na hali. Zazwyczaj były to ringi na dworze, ale trzeba gdzieś zacząć halowe wystawy. Pawilony, psy, obsikana (o żeby tylko to) podłoga i słupy nie sprawiały, że atmosfera była najprzyjemniejsza, ale cóż. 
Plan oceny był prosty - najpierw chesapeaki, clumbery i cockery. Wcisnęły się przed nami jeszcze fieldy, co trochę opóźniło nam start. Dlatego chciałam kupić inną ringówkę, co i tak się nie udało. Pomijam.
Jest około 10:40 - gościu pokazuje numerki, które wchodzą, więc wchodzimy. W konkurencji był FREDERIC z Vejminku i jakiś duński pies. Zaczynamy biegać, co powiedzmy, idzie nam całkiem dobrze. Nie udusiłam psa, a małe merdało ogonem. Na tym dobra passa się skończyła, trzeba było stanąć. Inne psy cud, miód i orzeszki, my dalej próbujemy ustać dłużej niż 12 sekund. Nie udało się. Podchodzi sędzia i obmacuje wszystkie psy. Ledwie utrzymałam Vivata przy sobie. Zaczynamy ponownie biegać, idzie całkiem w porządku. Znowu trzeba stać, nam jak poprzednio, całkowicie nie wychodzi. Duński piesek wchodzi na stół, rewelacyjnie wystawiany. Dalej mam problemy z utrzymaniem Vi. Potem wchodzi Frederic i czekamy na swoją kolej. Sędzia nawet nie chciała, żebym stawiała Vivata na stole, bo widziała, że nic to nie zmieni. Ustawiamy się więc na dywaniku i dalej fatalnie. Ostatnie kółeczko dookoła i koniec. Wniosek:

VIVAT Renmil's Dream - lokata 3/3, ocena doskonała i fajny opis. Po raz drugi zaznaczone jednak było, że muszę nad nim pracować.

Po ocenie chwilę pokręciliśmy się po pawilonach i ringach. Kilka było wolnych, więc weszłam i zaczęłam ćwiczyć. Patrzcie, nawet na stole stał jak zaczarowany i nie drgnął. 

Praca i obycie = pies z dużą przyszłością wystawową - Vivat

Po wystawie pojechaliśmy do naszych znajomych, gdzie przez resztę weekendu odżyliśmy. Przywitały nas dwie psie piękności - Eyla i Diana.



 

 Vivat od razu pokochał wiejski klimat, nauczył się nowego języka i przede wszystkim wymordował wszystkich.







Eyla rozkochała w sobie Vivata, który namiętnie jej to okazywał. Wspólne aportowanie (gdzie tylko Eyla oddawała piłkę, frisbee czy patyk) nauczyło mojego pewnych zachowań, czyli odwracamy uwagę tego, kto ma piłkę i szybko ją kradniemy. Wspomnę tylko, że Eyla ma skończne PT-1 i zaczęła IPO.




Mam w planach filmik z zabawy, ale zobaczymy czy się opublikuje.
Pozdrawiamy i zdradzimy Wam w tajemnicy, że czuję, że Eyla jeszcze nie raz pojawi się na blogu :)


6 komentarzy:

  1. Będzie dobrze ! Trochę pracy i Vivat na stole będzie jak cud miód i orzeszki :D
    Eyla jest śliczną sunią ,tak jak i Diana :)
    Pozdrawiamy i życzmy powodzenia ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałam Cię, nie widziałam Cię, nie widziałam Cię! :D
    Może to dla tego, że na miejsce przybyłam ok. 11.00. A szkoda, chętnie bym zobaczyła jak wspaniale prezentujecie się na ringu ; ] Skoro dostał ocenę doskonałą, na pewno nie było aż tak źle, czyż nie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. praca ma duze znaczenie:) pomalu dacie rade:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog :) Postanowiłam zostać Twoją nową czytelniczką...:D
    Masz pięknego psa, imię bardzo ładne, pasuje do niego. Cieszę się, że Eyla jeszcze nie raz się tutaj pojawi, ładna i wygląda na bardzo pojętną suczkę:) Chociaż Diana też jest urocza- w końcu Golden, uwielbiam je!
    Co do wystawy, wydaje mi się, że troszkę czasu, dużo konsekwencji i ćwiczeń, a Vivat stanie się przykładem psa na ringu :D Wiem, że spaniele mają się ciężko skupić, ponieważ mam mieszańca tej rady- też czarny, podobny do Twojego... Na wystawy rzecz jasna nie jeździ, ale jest wspaniały :) Chyba jeszcze dziś lub jutro o nim napiszę, bo założyłam dopiero bloga, zapraszam. http://wachlarzemocji.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten blog <3
    Vivat jest przepiękny.
    Czekam na nowy post i zapraszam do mnie http://lapamiprzezswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny blog.Zapraszam do mnie.
    Dodaję Cię do obserwatorów i liczę na rewanż.:}
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń