Mój przyjaciel jest buldożkiem

     Jak co ranek zabrałam Vivata na spacer po parku. Było wcześnie rano i można śmiało powiedzieć, że była to pora nietypowa dla nas obojga. ;) Pomimo, że nie było najcieplej, a trawa była mocno zroszona chodziliśmy ponad godzinę. Po wspólnej zabawie postanowiliśmy wrócić.



     Gdy wybieraliśmy się na południowy spacer na naszej klatce schodowej czekała nas niespodzianka! Niespodzianką tą okazał się mały buldożek francuski naszej sąsiadki. Ponieważ chłopaki są w podobnym wieku zaproponowałam wspólny spacer. Po spacerze właścicielka malucha spieszyła się do pracy, więc swobodnie zapytałam, czy maluch nie mógłby zostać z nami - skoro siedzę w domu, chłopaki przy okazji trochę by się pobawili. Kiedy właścicielka się zgodziła wróciłam z dzieciakami do domu. :)



 

Spędziliśmy razem kilka godzin fajnie się bawiąc. Mam nadzieję, że jeszcze nieraz spędzimy ze sobą czas. :)

4 komentarze:

  1. Hah, super zdjęcia i słodki buldożek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Vivat uroczo wygląda w tych liściach:)
    Śliczne zdjęcia,jaki słodki Buldożek:D
    Fajny post:)
    Pozdrawiamy i zapraszamy do siebie:D

    PS.malincia12 z zapytaj:)

    OdpowiedzUsuń
  3. OoO Vivat ma kumpla. A ile ten buldożek ma miesięcy ?

    OdpowiedzUsuń