Na skarpę i jeszcze dalej...

Kolejny post z serii nudnych postów. Same zdjęcia, zero wartości.

Robimy postępy. Pies zaczyna przychodzić, panujemy nad pozycją wystawową i biegiem na ringówce. Powoli wszystko idzie po mojej myśli. Vuu nawet wczoraj aportował! Może nie przynosił pod nogi, ale latał za piłką! Problem jedyny w tym, że zaczyna się rzucać na inne psy, które podchodzą jak on ma piłkę, lub które zabrały jego zabawkę. Boję się, że rzuci się na przykład na rottweilera i będzie po psie, bo tamten odpowie na atak.

Weź mnie nie zostawiaj... Będę grzeczny...

Od jakiegoś czasu, w weekendy, chodzimy w różne miejsca - do parków, na skarpę, do pseudo lasów. Oto trzy zdjęcia z zeszłotygodniowej wyprawy:

Kto powiedział, że psy nie latają?

Od dawien dawna namawiam rodziców na nowe, ładne, fotki Vivata. Prosić to sobie mogę. Dziś dorwałam drugi aparat, zabrałam tatę na skarpę i mamy zdjęcia!

To co, gonisz mnie?

Sorry za zepsucie fotki moją osobą :(

Nowa, świetna zabawa - zjadanie kwiatków i wypluwanie listków

Może ktoś zaoferuje darmowy kurs usuwania postaci ze zdjęcia?

 

Będę grzeczny, obiecuję, tylko daj...

Od dziś zdjęcia będą ładniejsze i większe. Rezygnuję z opcji "średnie", wkraczam w opcję "duże".

Dzięki za odwiedziny. Zapraszam na bloga o fotkach i photobloga - tam również są fotki :)