Nie jestem Lassie

     No właśnie. Vivat nie jest Lassie, nie zawsze wraca na zawołanie, nie zawsze się słucha, nie zawsze jest idealnym psem. Bo takie nie istnieją. Nie chodzi też o to żeby pies chodził, jak w szwajcarskim zegarku, ale o to by więź z człowiekiem sprawiała mu frajdę.


     Każdego dnia, gdy wracam ze szkoły czy zajęć dodatkowych on na mnie czeka. Ktoś, kto jest dla mnie ważny. Kto choćby nie wiem co, zawsze będzie na mnie czekał.


Kocham swojego psa, ale idealnym właścicielem nie jestem. Ciężko mi czasem zapanować nad emocjami. Nad swoim własnym psem. Staram się, ale starania nie przynoszą efektu.


     Sama nie wiem gdzie dokładnie tkwi mój błąd, bo niektóre rzeczy wydające się być błędami były z nim w pakiecie. Czyim błędem jest to, że Vivat boi się tak wielu rzeczy? Kogo można za to winić? Każdy jest za coś odpowiedzialny, za coś pozytywnego i negatywnego. A mi wydaje się, że popełniam wiele błędów w wychowaniu mojego psiego maleństwa. Zbyt wiele.


     Praca z moim psem daje mi wiele do myślenia. Skłania mnie nie tylko do refleksji o moich czynach, ale także daje mi siłę i chęć do dalszej pracy. Niekiedy przynosi również rozterki, ale wzięłam się w garść i postanowiłam, że zrobię wszystko, aby mój pies był szczęśliwy. Ilekroć zdarzało się już, że po powrocie do domu  znajdowałam pogryzione piloty, buty, gazety... Zabrałam się ostro za ćwiczenia posłuszeństwa. Muszę się pochwalić - pies 7/10 razy ze spotkań z psami nie leci do nich jak oszołom! Czeka, aż pozwolę mu pobiec i dopiero to robi. Rozwijamy u niego zmysły wzroku, węchu i czujności. Uczymy się komend, których umie około 16. Znalazłam ogromny teren gdzie spotykają się psiarze wraz ze swoimi psami. Niestety niektóre są niezrównoważone, ale mimo tego będę tam wpadać. W niedzielę z rana spacerowało tam ponad 26 psów. Były spaniele, terriery, owczarki, setery, rottweilery i kundle. :)





     Zapomniałabym! Mało co, a zapomniałabym napisać, że mój sposób działa! Vuu przestał bać się plastikowych butelek!






Pozdrawiamy!

7 komentarzy:

  1. Świetne zdjęcia i przepiękny Vivat :)

    Pzdr.
    M&F

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post, przyjemnie się czyta, fajne fotki :)
    Pozdrawiam, Ola i Hira

    OdpowiedzUsuń
  3. To fajnie masz że mieszkasz w tak dużym mieście. Podejrzewam że to Warszawa. Ja mieszakm na wsi, i wszyscy się na mnie krzywo patrzą jak idę z psem na smyczy, bo co to jest ?!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj , dawno to nie zaglądałam ...
    Ale , dobrze , że w końcu jestem : )
    Post świetny , jak i Twoje zdjęcia
    Pozdrawiamy !

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne zdjęcia i ciekawy post ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. I tak masz wspaniałego psa :)

    Żaden pies nie jest idealny.
    Ale Twój jest PIĘKNY !

    Zapraszam do nas , nowy post .

    OdpowiedzUsuń