Genesis

Ostatnio się nie odzywałam, nie pisałam co u nas, jak nam leci. Z prostego powodu, żeby nie zepsuć tego, co jest, a jest lepiej, znacznie lepiej.

Vivat skończył 20 miesięcy, niebawem leci drugi rok jego życia. Sporo ostatnio myślałam o tym jak było, jest i będzie jeśli nic z tym nie zrobię. Przestałam ćwiczyć, pracować, dalej kształcić psa pod kierunkiem rozwijania jego i siebie samej. Po tych wszystkich przemyśleniach, o których jest to co drugi post doszłam do wniosku, że jest już za późno na szukanie "winnych" temu co się stało. Myślałam o terapii behawioralnej z powodu zaborczości zabawek czy kontaktu ze mną. Z początku podejrzewałam, że pomoże zwiększenie uwagi na psa, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu.

Ponownie zaczęłam pracę nad psem, metodami Cesara Millana. Idzie mu ładnie, ale nie zapeszam.

Vivat umie się turlać i zamykać szafki (bał się, ale ze strachem udało się wygrać :)) a z powodu, że zbliżają się dni wolne chciałabym powiedzieć, że planuję filmik ze sztuczkami i naszym torem (nie chwaliłam się chyba, że mamy slalom? Otóż to.

Niektóre zdjęcia są podpisane, ale nie mam zbyt wiele czasu, dlatego podpisałam tylko kilka.

 Z okazji zbliżających się Świąt, chciałabym Wszystkim bardzo podziękować za wejścia, za komentarze, za obserwowanie, za to, że po prostu jesteście. Bez Was, nie byłoby tego bloga.

Dziękuję Wam!