Naszego życia ciąg dalszy

Obiecałam pisać regularnie. Chociaż raz postaram się być w miarę zobowiązana do tego, co powiedziałam. Między nami jest zupełnie inaczej. Vi jest we mnie wpatrzony jak w lusterko. Gdzie się nie ruszę, tam idzie i on. Na dworze, także koło ulicy chodzi "na-bez smyczy", czyli na smyczy, która się za nim ciągnie. Ostatnio ponownie aktywniej spędzamy czas na dworze. Długie spacery, zabawy, ćwiczenia. Vivek jest bardzo posłuszny, odwołuje się od psów, wraca na zawołanie itp. Wczoraj znowu zrobiłam mu trening na linie. Muszę przyznać, że widać efekty pracy.
Za priorytet uważam obecnie relacje, ruch i ćwiczenia. Rano w sobotę wybieramy się do lasu z Shogunem (cairn terrier) i Weroniką, a po południu na skarpę. W niedzielę zaś, planujemy wybrać się na wielką dolinę, nieopodal domu siostry.
Ubiegłą sobotę spędziliśmy razem z siostrą. Mam też filmik z komendami, więc może jutro coś wrzucę.
powalająca jakość, nieprawdaż?



Jak już wiecie, mój aparat, a konkretnie jedyny obiektyw, zakończył swój żywot. Więc teraz liczę tylko na dwie rzeczy, - że tata zabierze się za moje przeszkody do "agility", i że uda mi się dostać aparat na Gwiazdkę. Tymczasem, będę Was częstować fotkami z mojego (teraz już, bo zmieniłam telefon) pięciopikselowym aparatem z telefonu i z Olympusa :) jej, wszyscy skaczą z radości.

PS. Już za tydzień Legionowo!

4 komentarze:

  1. Fajnie,że między wami się układa :)
    Życzymy więcej sukcesów z przywołaniem,posłuszeństwem i nie tylko.
    Czekamy na fotki i życzymy powodzenia na wystawie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Drugie zdjęcie nie wiadomo czemu bardziej mi się spodobało ;) A mam do Ciebie pytanko, gdzie zamówiłaś/kupiłaś Vivatowi adresówkę ?
    Pozdrawiamy !
    Zuzia & Rufi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugie zdjęcie jest robione lustrzanką ;) Co do adresówki, to wyrabiałam ją w Markach w Kakadu.

      Usuń
  3. Tak, drugie zdjęcie jest super, widać ,,lustrzaną jakość" :D
    Trzymam kciuki by Twoje gwiazdkowe marzenie się spełniło :) Ale wiadomo, warto robić psu zdjęcia nawet telefonem, miło je oglądać, jakość to drugorzędowa, ale też ważna cecha :)
    Ciesze się bardzo, że Ty i Vivat macie taki super kontakt i, ze pies tak grzecznie chodzi na smyczy :D
    Czekam na więcej relacji,
    Pozdrowienia dla Was.

    OdpowiedzUsuń